Na spotkanie z gościem.
Dnia 16.04 wybrałem się na obserwacje,
których głównym ich celem miała być obserwacja komety C/2011 L4
(PanSTARRS), czyli tytułowego gościa :). Obserwacje trwały zdecydowanie dłużej
niż planowałem wcześniej. Trwały "aż" 2 godz. Pewnie niektórzy
zadadzą sobie pytanie dlaczego 2 godz. uznałem za "aż". No cóż...
szkoła ;). Gdy rozpocząłem obserwacje (20:00), niebo było
jeszcze rozświetlone przez ostatnie promienie Słońca, więc na pierwszy
ogień poszedł Jowisz. Warunki obserwacji były raczej dobre; przejrzystość
oceniam na ok. 80%. Galileuszowe księżyce Jowisza były bez problemu widoczne
przez lornetkę 12x50. Gdy niebo się ściemniało, oczy adaptowały się do
ciemności, na niebie zaczęły pojawiać się, wówczas, całe mrowia gwiazd. Niebo
nie było jednak na tyle ciemne, żeby można było zabrać się za obserwację
komety. Wobec tego wziąłem się za obserwacje obiektów głębokiego kosmosu (DSO)
. Jako, że nie miałem przy sobie atlasu nieba, obserwowałem tylko obiekty,
których położenie zapamiętałem. Do takich obiektów należy m.in. gromada kulista M3 w Psach Gończych. Drugim obserwowanym obiektem była b. dobrze znana mgławica refleksyjna- M42-43. Niebo było już ciemne jak smoła, zatem zabrałem się do obserwacji komety. Była jaśniejsza niż się spodziewałem; określiłem jej jasność na ok. 6 mag. Wielka Niedźwiedzica już pięknie świeciła w zenicie, w takim razie skierowałem lornetkę na duet galaktyk: M81 (6,9 mag.) oraz M82 (8,4 mag.). Udało mi się też zaobserwować (a właściwie wyzerkać), Galaktykę Wiatraczek (M101). Następnym celem były gromady otwarte w konstelacji Woźnicy (M36-38).Wszystkie były widoczne w polu widzenia. Mimo, że świecił sześciodniowy Księżyc (w Bliźniętach), to i tak udało mi się dostrzec Gromadę otw. M35. Potem skierowałem lornetkę na piękną, jasną gromadę- M44 w konstelacji Raka i trochę słabszą M67, również w gwiazdozbiorze Raka. W następnej kolejności wypatrzyłem piękną, podwójną gromadę- h i chi Persei (NGC884, NGC 869) w Perseuszu; M103 w Kasjopei, asteryzm „pierścionek z diamentem”, czyli układ gwiazd, układających się na kształt pierścionka. Diamentem jest Gwiazda Polarna. Następnie, gdy Łabędź wzniósł się trochę wyżej nad horyzontem po niewielkich trudach dostrzegłem M39. Na sam deser zostawiłem piękną gromadę kulistą- M13 oraz gwiazdę podwójną- epsilon Lyrae. Podsumowując obserwacje były b. owocne. Zasięg magnitudo gołym okiem wyniósł ok. 6,5 mag. Na koniec sesji obserwacyjnem spojrzałem jeszcze raz na naszego gościa na niebie.


.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz